Skip to main content


© The Gospo’s

PodróżePorady

Jak się spakować w podróż? Moje sposoby

By 10 maja, 20209 komentarzy
Jak się spakować w podróż? Moje sposoby

W podróż dookoła świata spakowałam się „prawie” dobrze. Jak wiadomo, prawie robi wielką różnicę. Na swoje szczęście, tą trudną sztukę, która wielu przyprawia o łysienie jeszcze przed wyjazdem, opanowałam do perfekcji. Pakuję się tak samo na kilkumiesięczny wyjazd jak na ten tygodniowy. Rzadko popełniam błędy. Mój bagaż nigdy nie waży więcej niż 10 kilo. Bez względu na to, czy to plecak czy walizka.  Zawsze przestrzegam kilku zasad.

13 rad na temat pakowania

1) A na Brackiej pada deszcz… – pomyśl o pogodzie

Pogoda, którą zastaniemy podczas wyjazdu, determinuje w 70% to, co powinniśmy ze sobą zabrać, bo większość naszego bagażu będą stanowić ubrania. Sprawdź pogodę! Bo przecież może Ci się błędnie wydawać, że w Australii to zawsze jest ciepło, a na rajskich wyspach Polinezji słońce świeci każdego dnia. Zapomnij o domysłach, o tym co o swoich wakacjach opowiadał Ci znajomy, czy pisał Twój ulubiony bloger. Sprawdź pogodę na portalach z pogodą i weź pod uwagę, że one często przedstawiają wersję optymalną.

Zależność pogody i pakowania jest szczególnie ważna podczas przygotowań do długiego, różnorodnego wyjazdu takiego, jak np. podróż dookoła świata. Ja swoją podróż ułożyłam tak, żeby w każdym miejscu, do którego jechałam, było ciepło, uciekałam przed zimą. Dzięki temu ze swojego bagażu od razu wyeliminowałam grube i ciężkie ubrania.

Rada: Zawsze, nawet jak jedziesz w tropiki, weź ze sobą przynajmniej jedną bluzę! Wieczory w tropikach bywają chłodne.

2) Musisz to unieść – wywal połowę

Jeśli czujesz się komfortowo dźwigając 25 kilogramów, niech Twój bagaż waży 25 kilogramów. Musisz go móc podrzuć i złapać bez problemu. Zrób to w domu 10 razy pod rząd, a potem zastanów się jeszcze raz, czy potrzebne jest Ci to wszystko, co spakowałeś. W podróży (nawet jeśli jesteś dziewczyną i jedziesz z chłopakiem) nikt za Ciebie nie będzie torby dźwigał. Musisz mieć siłę wrzucić ją na półkę w autobusie, czy nosić spacerując dwie godziny po mieście.

Rada: Zwróć uwagę na ciężar swojej walizki czy plecaka nie tylko po zapakowaniu, ale także przed. Niektóre torby są ciężkie same w sobie.

3) W spodniach modnie i wygodnie – spakuj to, co lubisz

Uważam za największą bzdurę stwierdzenie „Weź w podróż zniszczone, stare ciuchy. Zniszczysz do końca, wyrzucisz, kupisz nowe”. Po pierwsze trochę potrwa zanim znosisz je do końca, po drugie jeśli przez długi czas (pomimo, że są stare i zniszczone) ich nie wyrzuciłeś, tako samo trudno będzie Ci to zrobić w podróży. A po trzecie, i chyba najważniejsze, gwarantuję Ci że w starych ciuchach, których już nie lubisz, nie będziesz lubić siebie. Możesz to teraz bagatelizować, ale zobaczysz, że to wpłynie na Twoje samopoczucie, łatwość nawiązywania kontaktów i… zdjęcia. Po powrocie z najcudowniejszego miejsca na świecie, zerkniesz na fotkę w starej, wymiętej podkoszulce z Myszką Miki i pukniesz się w głowę, bo to byłoby takie fajne zdjęcie, gdyby oprócz fajnego otoczenia, główny bohater też wyglądał fajnie.

Rada:  Weź ubrania, w których czujesz się komfortowo. Jeśli ten stary, wymięty tiszert z nadrukiem Disneya jest Twoim ulubionym – koniecznie go ze sobą zabierz. Nie pakuj rzeczy TYLKO dlatego, że są stare.

4) Nawet jeśli mówią, że to nie ma sensu – i tak spakuj to, co lubisz

Przed wyjazdem w podróż dookoła świata we wszystkich poradnikach i na wszystkich blogach przeczytałam – „Nie bierz dżinsów i bawełnianych podkoszulek”. Dżinsów nie wzięłam pomimo, że to moje ulubione spodnie i to w nich dobrze się czuję. Na szczęście, po miesiącu podróży, ktoś mógł mi je dostarczyć i zamieniłam polecane przez wszystkich genialne, materiałowe, lekkie spodnie z odpinanymi nogawkami, na moje sprane dżinsy. To był cudowny dzień! W tych genialnych, podróżniczych spodniach nie czułam się sobą, w dżinsach dostałam skrzydeł. Kto wie, może gdyby nie te dżinsy nie poznałabym Sama 😉

Jeśli chodzi o bawełniane podkoszulki, nie posłuchałam. Nigdy nie lubiłam tych sportowych, oddychających razem z Tobą i wiedziałam od początku, że nie będę ich po prostu nosić. Nie żałuję, bo mimo ostrzeżeń żadna z podkoszulek mi nie zgniła, nie zajmowały też tak dużo miejsca. Inaczej sprawa ma się np. z bluzą – zamiast niej, polecam polar – jest ciepły, praktyczny i można go zwinąć w małą kulkę.

Wszystko zależy od miejsca, w jakie jedziesz i od pogody. W środku pory deszczowej, w Amazońskiej Puszczy, moje bawełniane podkoszulki mogłyby pewnie głównie posłużyć za szmaty.

Rada: Rozważ praktycznie ubrania, ale zanim spakujesz je do walizki, pochodź w nich i sprawdź czy dobrze się w nich czujesz. 

5) Mniej znaczy więcej – przywieź sobie pamiątkę

Jeśli wydaje Ci się, że przydadzą Ci się cztery pary spodni, zmniejsz ilość o połowę, a w torbie zostaw miejsce na nowe, z drugiego końca. Ciuchy z wyjazdów do świetna, praktyczna pamiątka. Ważne, żebyś miał je gdzie spakować. Tak samo zresztą, jak inne rzeczy, które w drodze postanowisz sobie kupić albo dostaniesz je w prezencie.

Rada: Zostaw trochę miejsca w bagażu na coś nowego.

6) Nigdy nie wiesz, co Ci się trafi – bądź gotowy na każdą okazję

Jeśli jesteś osobą, która ubiera się bardziej elegancko niż sportowo, weź pod uwagę że w czasie podróży może trafić okazja np. na fajną wspinaczkę i wtedy przydadzą się sportowe ciuchy. Podobnie to działa w drugą stronę – jeśli ubierasz raczej w sportowym stylu, a najbardziej lubisz dresy, pomyśl, że na wyjeździe może Ci się trafić okazja na wypad do fajnego klubu. Tam raczej w dresach nie wpuszczają.

W moim bagażu, w podróży dookoła świata, zabrakło czegoś bardziej wyjściowego. Gdy znajomy zaproponował, że zabierze mnie na elegancką kolację z tajlandzkimi przyjaciółmi do dobrej knajpy, musiałam odmówić. Nie miałam, w co się ubrać.

Rada: Pakując się, pomyśl w jakich potencjalnie sytuacjach możesz się znaleźć i weź coś na tą nietypową okazję, weź takie ciuchy z którymi możesz pokombinować. A jeśli jesteś dziewczyną – zabierz przynajmniej jedną sukienkę.

7) Wielkość nie ma znaczenia – weź małe opakowania kosmetyków

Spotkałam się już nieraz z osobami, które podróżują z 2 litrowym szamponem. No może przesadzam, ale duże kremy, mydła, szampony to często standard. Bo to oszczędne. Może i tak, ale na pewno NIE praktyczne. Duże opakowania kosmetyków są duże i ciężkie, więc zabiorą dużo miejsca w bagażu. Oczywiście z czasem opakowania staną się lżejsze, ale nigdy mniejsze i będziecie targać prawie puste butle. Bez sensu.

Rada: Weź małe opakowania kosmetyków. Gdy się skończą, po prostu kup sobie nowe.

8) Przezorny zawsze zabezpieczony – kosmetyki zapakuj w torebki i sprawdź nakrętki

Nie ma nic gorszego nic wylany na wszystkie ciuchy szampon. Wszystko się klei, jest mokre, nadaje się do prania i tylko nie potrzebnie Cię wkurza. Kosmetyki, które mają szansę na niekontrolowany wytrysk, zapakuj w foliową torebkę i sprawdź nakrętki. Niektóre mogą otwierać się zbyt łatwo – wystarczy, że zakleisz je taśmą.

Rada: Kosmetyki zawsze pakuj w foliowe torebki, a nie tylko do kosmetyczki.

9) Ale pachniesz, albo nie – weź tylko podstawowe kosmetyki

Uwierz mi, że nie zbrzydniesz jeśli przez kilka tygodni, albo miesięcy nie będziesz używać innego kremu na każdą część ciała, magicznych olejków do włosów i kilku innych rzeczy, których używasz na co dzień. Przez całą podróż dookoła świata jedyny krem, jakiego używałam to był krem do ciała z blokadą na słońce (bez względu na to czy przed opalaniem czy po). Skóra nie zeszła mi ani razu, pryszczy też nie miałam. Wróć do źródła i zapakuj tylko niezbędne upiększacze.

Oczywiście, nie przechodź na ciemną stronę i nie bierz tylko szarego mydła. Znowu – ważne, żebyś czuł się dobrze sam ze sobą i nie odstraszał swoim wyglądem i zapachem zwierząt.

Rada: Weź tylko podstawowe kosmetyki. Resztę zostaw w domu. Jeśli jesteś dziewczyną – weź maskarę.

10) Prześpij się z tym – zacznij się pakować kilka dni wcześniej

Pakowanie zaczynam od ułożenia na łóżku wszystkich rzeczy, które chcę zabrać. Potem przekładam je na podłogę i zostawiam (albo przekłada je Sam). Wracam do nich następnego dnia. Nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym czegoś nie odrzuciła, albo nie podmieniła. Robię to przynajmniej raz. Jeśli chodzi o pakowanie to uważam, że udane jest to dobrze zaplanowane.

Rada: Odrzuć przynajmniej jedną trzecią z tego, co na początku wybrałeś.

11) Świat bez elektroniki nie istnieje – zastanów się, co naprawdę Ci się przyda

Wyjechałam w podróż dookoła świata bez aparatu fotograficznego. Przywiozłam mnóstwo zdjęć zrobionych Iphonem. Nie jestem fotografem i nigdy nie będę, a zdjęcia zrobione dobrym telefonem w stu procentach mi wystarczają. Nie musiałam dźwigać, martwić się, że ktoś mnie okradnie, zdjęłam sobie całkiem spory ciężar z barków.

Zastanów się więc, co jest Ci naprawdę potrzebne. Aparat? Telefon? Kamera? Komputer? Tablet? Tak zupełnie szczerze odpowiedz sobie na pytanie, który z elektronicznych gadżetów jest niezbędny. Bo może jedziesz po to, żeby się oderwać i odpocząć? W końcu jedziesz na wakacje.

Rada: Weź pod uwagę robienie zdjęć smartphonem. Te nowe mają świetne aparaty, a jeśli nie jesteś profesjonalistą, dźwiganie lustrzanki jest bezsensowne. 

12) Skleroza głowę męczy – pamiętaj, co gdzie wsadzasz, bo oszalejesz

Przegrzebywanie całego bagażu w celu znalezienia skarpetek to dramat. A jeszcze gorzej, jak nie możesz znaleźć schowanych na czarną godzinę stu dolarów Przemyśl, jak się zapakujesz, i w którym miejscu torby czy plecaka, co schowasz. Zapamiętaj i trzymaj się tego planu. To szczególnie ważne w długiej podróży – będziesz się pakować i rozpakowywać co najmniej kilkanaście razy. Rozplanowanie oszczędzi Ci i czasu i nerwów.

Rada: Przemyśl, gdzie co schowasz i trzymaj się ustalonych zasad przez cały wyjazd. 

13) To nie koniec świata – możesz czegoś zapomnieć

Nie sprawdzaj tysiąc razy, czy zapakowałeś wszystko. Sprawdź raz, a jak czegoś zapomniałeś to trudno. Dopóki nie jest to paszport, albo karta kredytowa – dasz sobie radę.

Rada: Paszport i karta kredytowa to podstawa. 

No to idź się pakuj! I pamiętaj – sposób idealny nie istnieje, więc się nie załamuj i przestań go szukać.

9 komentarzy

  • Ivon pisze:

    Hehe…klub wedrujacych dzinsow?súper wpis dla poczatkujacych i tych zaawansowanych.ja nawet na miesieczny wujazd do USA spakowalam sie w bagaz podreczny:) z apteczka wlacznie! A w AU zostawilam polowe rzeczy kolezance bo przeciez wroce za rok i zamieszkam…i? Jestem ale w hiszpanii…!wierze jednak ze jak cos zostawiasz to wlasnie po to by wrocic!

  • Kasia pisze:

    Cześć!
    Dziękuję za ten wpis. Czytam Cię od roku i zachłannie pochłaniam widoki. Kiedyś pakowałam sie na 3-dniowy wyjazd do Warszawy w walizkę, do tego miałam bagaż podręczny. Wszystko się mogło przydać. Dziś zabieram ze sobą torbę na siłownie, w którą wrzucam 2 topy, sukienkę i szorty na przebranie + kilka niezbędnych kosmetykow.
    Rozwaga to podstawa.
    Teraz wyjeżdżam na dłużej walizka na kółkach ważący max 10kg Zawsze jednak mam w zapasie wolne miejsce na pamiątki.
    Nie mogę się przekonać do czytnika książek. Kupuje książki na miejscu, angielskie wydania. Po przeczytaniu zostawiam je w hotelu 🙂

    Pozdrawiam!

    • Julia Raczko pisze:

      Dzięki dzięki dzięki. Super sposób na książki – przy okazji można podszkolić język!

  • Monika pisze:

    ooo…ja spotkałam dwa razy, którzy na tygodniowy wyjazd mieli litrowy szampon i litrowy płyn pod prysznic 😉

  • Karol pisze:

    Karta kredytowa, hmmmmm – a jak ktoś nie ma, to nie jedzie?
    Ja tam bez zupek chińskich się nigdzie nie ruszam. W końcu coś trzeba jeść.

Leave a Reply