Skip to main content


© The Gospo’s

PodróżePorady

Jak (NIE)zachowywać się w samolocie

By 10 maja, 202022 komentarze
Jak (NIE)zachowywać się w samolocie

W samolocie obowiązują zasady, nie nasze polskie, podwórkowe, tylko ogólnoświatowe.

Są pewne rzeczy, które trzeba zrobić, aby utrzymać poziom. Bez względu na to, czy lecisz samolotem po raz pierwszy czy pięćdziesiąty, przypomnij sobie, co musisz zrobić w samolocie (albo lepiej nie)…

14 rzeczy, które musisz zrobić w samolocie

Pchaj się!

Przecież to, że masz w ręku kartę pokładową z wyznaczonym numerem siedzenia, nie znaczy, że ktoś cię nie podsiądzie – pchaj się, ile wlezie. Zacznij już w kolejce przed wejściem na pokład, a potem przeciskaj się między siedzeniami. Nigdy nie wiadomo czy nie zabraknie miejsc…

Rozwal się na siedzeniu

Jeśli siedzisz przy przejściu i na swoje miejsce dojdziesz szybciej niż ten, który siedzi przy oknie, albo pośrodku, rozsiądź się wygodnie, a najlepiej rozwal. Nie zapomnij westchnąć głośno, gdy twój współpasażer poprosi cię, żebyś się przesunął, bo on po prostu chciałby usiąść. Przecież też mógł się pchać i wtedy byłby pierwszy. Gamoń! Wzdychaj też za każdym razem, kiedy ten obok chce na przykład iść do łazienki. Co to za zwyczaje?!

Rozmawiaj przez telefon do ostatniej chwili

W samolocie, bez możliwości rozmawiania przez telefon, będziesz kilka, może kilkanaście godzin – nie trać więc czasu przed startem i zadzwoń do kogo musisz. Nagadaj się za wszystkie czasy! Nie przejmuj się specjalnie komunikatem proszącym o wyłączenie urządzeń elektronicznych. Gadaj, aż ci nie przerwie w powietrzu, albo stewardesa nie poprosi cię osobiście o rozłączenie się. W końcu za to jej płacą, czyż nie?

Nie używaj słuchawek

Po co ci słuchawki? Masz ochotę obejrzeć jakiś film, czy posłuchać muzyki, to sobie puść. Bez słuchawek. Innym na pewno się spodoba. Przecież ty lubisz same cool rzeczy, inni też je polubią. A jak nie – to ich problem. Natomiast, jeśli chcesz obejrzeć coś z użyciem słuchawek, rozważ pornosa na swoim komputerze.

Nie zapomnij butelki wódki i popity

Kilku czy kilkunastogodzinna wyprawa to przecież doskonała okazja do poimprezowania, szczególnie kiedy lecisz z kumplami. Weź butelkę wódki, albo jakieś whisky, colę czy sok do zapicia, zbierzcie się, gdzieś w przejściu i bawcie się na całego! W rozmowach nie zapomnijcie o używaniu polskich słów z wachlarza tych najbardziej znanych. Upijcie się trupa. Niech was wynoszą.

Zdejmij buty

Ale tylko wtedy, kiedy masz brudne skarpety, albo tendencję do śmierdzących stóp. W innym wypadku to bez sensu. Odór, wydobywający się spod siedzenia, pozwoli innym szybko usnąć. Zrobisz dobry uczynek. Brudne ciuchy to też dobra opcja – nikt nie będzie cię bez powodu zaczepiał.

Puszczaj bąki

Aromatyczny zapach twoich gazów też zadziała na innych usypiająco – puszczaj bąki, co kilka minut. Koniecznie!

Olej swoje dzieci

Niech sobie robią, co chcą. Niech biegają, krzyczą, rzucają wszystko na ziemię i kopią gościa przed sobą w oparcie siedzenia. Toż to darmowy masaż i rozrywka. Inni po prostu muszą cię zrozumieć, przecież z dziećmi nie jest łatwo. P.S. Sam też kogoś kopnij.

Siedź w kiblu najdłużej, jak się da

Okupuj łazienkę do woli, przecież na pokładzie jest ich kilka. Zrelaksuj się, poprzeglądaj w lustrze, poczytaj gazetę – nigdzie się nie spiesz. Niech się inni nauczą cierpliwości.

Weź aromatyczne przekąski

Nie ma jak smak kiełbasy w chmurach! Albo czegoś z odrobiną czosnku. Pycha!

Zajmij oba podłokietniki

Jeden masz po prawej, drugi po lewej. Kto pierwszy ten lepszy – bierz oba. A co tam, niech będzie wygodnie przynajmniej tobie.

Zagaduj do wszystkich

Przecież jesteś duszą towarzystwa – zagaduj to wszystkich. Nie ma spania i odpoczywania. Gadaj, co ci ślina na język przyniesie. Opowiedz historię swojego życia, w końcu jest super interesująca. Tylko pamiętaj, żeby mówić głośno, bo w samolocie zatykają się uszy.

Absolutnie nikomu nie pomagaj

Od czego jest obsługa na pokładzie? Od pomagania, bo ty to tu jesteś dla relaksu, więc masz stu procentowe prawo mieć wszystko i wszystkich w dupie. Masz też prawo wzywać stewardesę co pięć minut – niech ci służy. Sama wybrała taką robotę…

Nie słuchaj komunikatów

Komunikaty? Jakie komunikaty?  Zignoruj te przy stracie i lądowaniu, te z prośbą o wyłączenie telefonu i laptopa, o podniesienie zasłony, oparcia siedzenia, zamknięcie stolika i zapięcie pasów. Gdy samolot wyląduje, wstawaj w trymiga! Pasy? Jakie pasy? Wyskakuj z siedzenia, łap swoją torbę i pchaj się do wyjścia. Byle szybko.

Jeśli to wszystko nie wydaje ci się śmieszne, lepiej nie lataj samolotem.

 
Wpis został zainspirowany wydarzeniami podczas mojej ostatniej podróży z Warszawy do Tokio, liniami LOT. Wycieczka zakończyła się gromkimi brawami.
 
EDIT:. Wszystkie wydarzenia opisane w tym tekście są prawdziwe. Doświadczenie zbierałam przez lata, podróżując po całym świecie. Absolutnie nie są uszczypliwością wobec polskich pasażerów. Lot do Tokio był po prostu wisienką na torcie.

22 komentarze

  • ilonachillife pisze:

    Punkt 11…
    W samolocie obowiązują takie zasady dobrego wychowania: osoba przy oknie ma ekstra widok, osoba przy alejce więcej miejsca na nogi oraz łatwe wyjście do toalety, a osoba na środkowym siedzeniu, w ramach sprawiedliwości – DWA PODŁOKIETNIKI. Gdyby nie to, musiałaby siedzieć niemożliwie upchnięta. Warto poznać taką zasadę i się do niej stosować 😉

  • NataszaM pisze:

    Aromatyczne przekąski mnie zawsze powalają. Ja rozumiem trzeba coś zjeść od czasu do czasu, ale kiełbasa z czosnkiem?!

  • Ola pisze:

    Kilka lat temu leciałam KLM do Tokio i największy syf był w klasie biznes ( Japończycy tam siedzieli ) było widać jak syf jak wychodziliśmy z samolotu. Wszystko na ziemi – śmieci, gazety itd.

  • Tomasz pisze:

    Bardzo się uśmiałem. Dobry wpis. To, co się dzieje czasami w samolotach to kompletny odpał.
    Mnie trochę też wkurza nonszalancki sposób umieszczania bagażu w lukach bagażowych. Zamiast włożyć swoją walizkę optymalnie, to sobie w poprzek na środku położę. I co z tego, że następny współpasażer będzie musiał ją przesuwać, kombinować, żeby włożyć swój bagaż. Na szczęście coraz częściej widzę, że obsługa jest na to wyczulona na długich lotach i często upomina, albo sama poprawia.

  • Asia pisze:

    niestety ale mam dokładnie takie same odczucia podczas lotu.. i to za każdym razem jest dokładnie tak samo nieprzyjemnie :/

  • Niestety wszystko co opisałaś jest takie prawdziwe!
    Ja nie zapomnę jednego z moich lotów, gdy grupa młodych Polaków zaczęła krzyczeć przy starcie, że się rozbijamy. Takie słowa nie dodają otuchy, gdy ktoś panicznie boi się latać.

  • Sylwia pisze:

    Ale się uśmiałam, genialnie to opisałaś :D!

    Współczuję lotu. Ja miałam parę z tych sytuacji. Grupka młodych Niemców lecących do Polski usiadła koło mnie i mojego faceta i przez cały lot gadali na całego. Śmiali się , śpiewali itd. Innym razem miałam “masaż pleców” od jakiejś dziewczynki, która przeżywała lot i wymachiwała stópkami ;). Przy okazji mała “masażystka” co chwilę miała jakieś najdziwniejsze pytania do swojego taty, których nie dało się nie słyszeć – była niezmordowana :P. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy myślałam, że dostanę szału… Serio.
    Aha i te brawa pod koniec lotu! Za każdym razem liczę, że tego nie będzie i za każdym razem się niemile rozczarowuję… Kompletnie nie rozumiem czemu ludzie klaszczą.

    • Julia Raczko pisze:

      Cieszę się Sylwio, że udało mi się cię rozśmieszyć. Taki był plan 😉 Ja miałam każdą z tych sytuacji – wszystko pisane z doświadczenia. A Tobie współczuje przeżyć 😉 Wiem, co czułaś…

  • Kinga pisze:

    Gdyby nie to, że miałam “przyjemność” mieć takie loty, to bym po prostu nie uwierzyła, że takie zachowanie jest możliwe. A niestety jest. Najgorzej jest w samolotach low costów do Anglii i z powrotem. Nie wiem co tym ludziom odwala, ale robią taki cyrk, dokładnie punkt po punkcie z tego co napisałaś. Najlepsze jest jak samolot ledwo dotknie ziemi po lądowaniu, a wszyscy już wstają, ubierają się i stoją potem 20 minut jak te capy. eh.

    • Julia Raczko pisze:

      Mnie się przytrafiła każda z tych sytuacji! Serio. Wszystko z doświadczenia własnego i, co gorsza, żadna nie była… w tanich linach :/

  • Ola pisze:

    Ha ha, czyżbyś miała wątpliwą przyjemność lecieć jakimś polskim czarterem?;-)))) Doczytałam że LOTem 🙂 Też fajnie 🙂
    1. Zawsze mnie zadziwiają te kolejki do wejścia na pokład jak tylko pojawi się obsługa 😉
    3. Miałam kiedyś taką sytuację, że facet włączył telefon i zaczął rozmawiać jak samolot zaczał lądować! I to było w Brunei! Poprosiliśmy żeby jednak wyłączył telefon.
    8. Oj dzieci w samolocie to temat do pracy magisterskiej 😉

    • Julia Raczko pisze:

      Właśnie nie! Każda z tych rzeczy przytrafiła mi się na zwykłych lotach i to nawet nie u tanich przewoźników. Szaleństwo. Podobno ludzie dzielą się na takich, którzy stoją w kolejkach i na takich, którzy nie stoją 🙂 Ja w tych drugich, tak ja i Ty.

  • Ola pisze:

    Dodałabym jeszcze “Zjedz przed lotem jakces wymyślne dania(i nie zapomnij solidnie popić tego wódą!!) i potem obrzygaj wszystkich dookoła przecież wszyscy uwielbiają ten cudowny zapach” (nigdy nie zapomnę tych 9h w chmurach w odorze wymiocin jakiegoś Anglika siedzącego za mną, ahh i jeszcze moja jedyna bluza została “trafiona” 😛 ) polecam! 😀

    Wpis świetny! Ale z drugiej strony teraz się smiejemy jednak gdy faktycznie jest się już świadkiem takich zachowań to już niestety nie jest nam do śmiechu 😛

  • Kinga pisze:

    Uśmiałam się! Szkoda tylko, że to takie prawdziwe…

    Aż będę się bacznie rozglądać jak będę lecieć we środę!

  • Kasia pisze:

    Zapomniałaś o wyrzucaniu różnego rodzaju papierków/opakowań pod siedzenie albo upychaniu (i zostawianiu na zawsze) w siateczce przed siedzeniem, bo przecież nikt nie będzie czekał 10 minut aż stewardessa będzie przechodziła w koszem na śmieci…

  • Marcin pisze:

    post swietny na czasie…..

Leave a Reply